WPS040611
Nowy produkt
Autor | Pati Maczyńska |
ISBN | 978-83-8119-741-0 |
Wydawnictwo | Psychoskok |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | Miękka |
Liczba stron | 170 |
Waga w gramach | 240 |
Wysyłamy w: | 48h - 72h + czas dostawy |
Historia, którą tu opisuję, choć jest subiektywnym zapisem i oceną zdarzeń, wydarzyła się naprawdę – gdzieś, kiedyś… Imiona bohaterów zostały zmienione, ale myślę, że w najbliższej okolicy każdy rozpozna taką Ankę czy Adama. Może ta opowieść sprawi, że cztery ściany zaczną zdradzać swoje tajemnice i uratują czyjeś życie? A może tylko dodadzą komuś odwagi, aby w porę zakończyć własną gehennę, stanąć na nogi i zacząć od nowa? Mam nadzieję, że tak się stanie.
Anka niespodziewanie zachodzi w ciążę. Wychodząc za mąż, nie może przypuszczać, co ją spotka. Rodzinna idylla niestety zostaje zakłócona. Kobieta odkrywa wkrótce, że mąż (Adam) to nie tylko nieśmiały mężczyzna ale również agresywny seksoholik. Przemoc, która niespodziewanie rozgrywa się w czterech staje się codziennością.
Agresja Adama przybiera na sile zaraz po narodzinach syna i skupia się również na dziecku. Z początku uczucie wstydu nie pozwalają Ance zwrócić się o pomoc. O tragedii jaka rozgrywa się w domu nie wiedzą nawet najbliżsi. Kiedy kobieta w wyniku pobicia traci ciężę, przełamuje się i podejmuje decyzje o przerwaniu milczenia. Droga do odzyskania normalności jest długa i wyczerpująca - nagrodą jest wolność i spokój.
Jednak to nie koniec wstrząsającej historii – po latach do Anki o pomoc zwraca się inna kobieta – druga żona Adama. Czy Anka będzie umiała pomóc udręczonej kobiecie? Czy przełamie strach i po raz kolejny spojrzy w oczy agresorowi? Jak skończy się ta dramatyczna historia?
To książka, która daje nadzieje tym, którzy tkwią w czterech ścianach i boją się zrobić pierwszy krok, to również książka, która otwiera oczy tym, którzy dotąd je przymykali, uważając, że to nie ich sprawa, co dzieje się za ścianą… Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele zależy czasem od tego, czy w przypadku, kiedy widzimy jakieś przejawy agresji słownej lub fizycznej, okażemy wsparcie ofierze i zaproponujemy pomoc, czy odwrócimy wzrok i będziemy udawać, że nic się nie stało…
polecam
Książka „Co widziały cztery ściany” jest głosem wszystkich ofiar, które w swoich rodzinach przeżywają koszmar. Uświadamia piekło kobiet, dla których każdy dzień jest wypełniony lękiem o siebie i dzieci. Pokazuje, że przemoc dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. Autorka ma nadzieję, że jej opowieść da siłę do walki o swoją godność, wolność i sprawiedliwość, chociaż z tym ostatnim aspektem bywa różnie, to jednak warto zawalczyć o siebie.
Tej historii nie mogłam czytać w spokoju i bez emocji, gdyż to, co zgotował Adam swojej żonie przechodzi wszelkie wyobrażenia.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/05/769-co-widziay-cztery-sciany.html
Interesująca pozycja
To jest pierwsza książka, którą czytałam z przerwami. Ma 176 stron ale przepełnionych tak obezwładniającym bólem, aż odechciewało mi się ją czytać. No po prostu nie mogłam. Co strona, to musiałam sobie robić przerwę od niej, bo wrzało we mnie niczym zupa w garze. Niesprawiedliwość tych osób aż rozwarstwiały mi serce i kuły w oczy. Nieprzerwane potoki łez mieszały się ze wściekłością, która rozsadzała mnie od środka. Dwa razy miałam takie momenty, że zwyczajnie wychodziłam na dwór, by od niej ochłonąć. Chciałam jak najszybciej zapomnieć o tym, co przeczytałam i nie ingerować nawet we własne myśli. Co rusz powtarzałam sobie- Przecież to tylko książka! Po prostu ją przeczytaj i już.
Nie dawałam rady...
Skromne niecałe dwieście stron czytałam w całe trzy dni próbując myśleć o własnym życiu, a nie o tragediach bohaterów. Za chusteczkę się jednak nie dało. Te opowieści mnie prześladowały i wracały w nocnych koszmarach. Co chwila budziłam się w nocy, by nie śnić dłużej losu bohaterów. Dwa razy nawet, a byłam dopiero na pięćdziesiątej stronie, chciałam nie doczytać jej do końca. Nie chciałam już dłużej torturować swojej psychiki. Nie chciałam pamiętać opisów, które tak dobrze znałam...
Czasem zastanawiam się, czy ktokolwiek przeżywa historie zapisane w książkach? Czy traktuje się je jako obowiązek, a po nim szybko zapomina? Ja tak nie potrafię. Choćby nie wiem jak trudna, ciężka, czy mało interesująca była, ja muszę tą historię poznać do końca. Tutaj przebijałam się przez trzy najcięższe dni, które dla mnie trwały w nieskończoność. Zdecydowanie jest to najtrudniejsza książka, jaka do tej pory przeczytałam w życiu. Jest szczera i prawdziwa. Dla ludzi o bardzo mocnych nerwach, których nie ruszy fakt rzucania niemowlakiem...
Daję jej dziesięć punktów za prawdę i odwagę. Ja znam tą prawdę i może dlatego tak bardzo to przeżywam. Widziałam wszystko własnymi oczami. Jej zarys już na zawsze odcisnął piętno w moim życiu. Ale rozumie to tylko ten człowiek, który znał, co widziały cztery ściany...
ciekawa
Książka "Co widziały cztery ściany" Pati Maczyńskiej swoją premierę będzie miała 15 lutego. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Psychoskok mogłam zapoznać się z jej treścią już teraz i nie będę owijać w bawełnę..
To nie jest książka bez wad, jednak ma coś takiego w sobie, że nie mogłam przestać jej czytać (coraz częściej zdarza mi się zacząć jakąś powieść i odłożyć ją po chwili, nie kończąc - ciężko mnie ostatnio zadowolić, nie ukrywam). Historia przedstawiona przez autorkę została oparta na prawdziwych wydarzeniach, opowiada o losach Ani, która przez lata doznawała przemocy psychicznej, fizycznej i ekonomicznej przez własnego męża oraz jego rodzinę. W końcu szala goryczy zostaje przelana i główna bohatera odnajduję w sobie siłę, by odejść od przemocowego partnera. W drugiej części książki zostają przedstawione również przejścia sąsiadki oraz znajomego Ani, którzy także doświadczali traumatycznych zdarzeń w swoich czterech ścianach.
Poruszany temat nie jest łatwy. Historia zawiera w sobie kilka naprawdę mocnych i wstrząsających scen, a podejście policji i całego polskiego systemu do sprawy jest po prostu niewiarygodne. Niestety, takie sytuacje mają miejsce w naszym życiu, a problemy takich ludzi są zwyczajnie lekceważone.
Całość opowieści brzmi jak wspomnienia głównej bohaterki, przez co nie do końca przekonała mnie zastosowana w niej narracja trzecioosobowa. Narrator ma w tym wypadku głos Anki, jej emocje i myśli przedzierają się przez niego, a opisy wydarzeń przeplatają się między sobą co czasami utrudniało mi odnalezienie się w czasie i miałam wrażenie, że już o tym czytałam albo odwrotnie - że chyba coś pominęłam. Wydaje mi się, że gdyby od początku to właśnie Anka opowiadała tę historię, nie miałabym takich odczuć.
Niemniej jednak uważam tę pozycję za wartą uwagi ze względu na poruszane w niej tematy: zwrócenie uwagi na współczesny kompleks Edypa, za brak jakiegokolwiek wsparcia ze strony państwa w ciężkich sytuacjach rodzinnych i za przełamanie kolejnego tabu, które najczęściej zamykane jest w tytułowych czterech ścianach, bo łatwiej odwrócić wzrok niż wyciągnąć pomocną dłoń.
Uważam tę pozycję za wartą uwagi
Uważam tę pozycję za wartą uwagi ze względu na poruszane w niej tematy: zwrócenie uwagi na współczesny kompleks Edypa, za brak jakiegokolwiek wsparcia ze strony państwa w ciężkich sytuacjach rodzinnych i za przełamanie kolejnego tabu, które najczęściej zamykane jest w tytułowych czterech ścianach, bo łatwiej odwrócić wzrok niż wyciągnąć pomocną dłoń.
Przedpremierowo
Książka może być wskazówką dla osób, które zbierają się na odwagę, aby coś w swoim życiu zmienić. Może stać się iskrą nadziei. Książka pokazuje, że nie jest to łatwe zadanie, ale warto zawalczyć o szczęśliwe życie.
Organizacja własnej imprezy może być nie lada wyzwaniem, zwłaszcza jeśli chodzi o wybór odpowiedniego miejsca. Niezależnie od tego, czy planujesz uroczyste przyjęcie urodzinowe, romantyczne wesele czy oficjalne spotkanie firmowe, kluczowe jest znalezienie odpowiedniego miejsca....