WPS0380
Nowy produkt
Kontynuacja powieści „Fatalny turnus”.
Autor | Jan Melerski |
ISBN | 978-83-8119-528-7 |
Wydawnictwo | Psychoskok |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | Miękka |
Liczba stron | 230 |
Wysyłamy w: | 48h - 72h + czas dostawy |
Nieporozumienia rodzinne, działania przestępcze, fałszerstwa i przekupstwa, śmiertelne wypadki.
Powrót z wczasów nie był dla młodego małżeństwa z Łodzi zbyt przyjemny. Samotny spacer plażą skończył się dla Katarzyny pobytem w szpitalu i długą rehabilitacją. Jednak od bólu fizycznego gorszy był niepokój, który nie opuszczał od tej chwili młodej kobiety. Wciąż analizowała wydarzenia tamtej feralnej nocy, zastanawiając się, czy mogła zachować się inaczej, by nie dopuścić do tego, co się stało.
Kontynuacja powieści „Fatalny turnus”. Poznaj jak potoczyła się historia pewnego fatalnego w skutkach turnusu...
Książka pod patronatem dlaLejdis.pl
Kiedyś w końcu prawda wyjdzie na jaw
Kontynuacja "Fatalnego turnusu" Jana Melerskiego to powrót do bohaterów znanych z poprzedniej książki, aczkolwiek uwikłanych w nieco inną konfigurację czasowo-sytuacyjną. Dramatyczne wydarzenia mające miejsce na plaży w Stegnie odchodzą powoli w niepamięć, życie pozornie (i powoli) wraca na właściwe tory, jednak... przeszłość lubi czasem o sobie przypominać.
Katarzyna (poszkodowana w Stegnie pani prokurator) dzięki żmudnej rehabilitacji powoli dochodzi do siebie po wypadku mającym miejsce w feralną noc na plaży. Zdrowie stopniowo powraca - to najważniejsze. Z pewnością dużo ważniejsze od faktu, że sprawcy minionych zdarzeń w dalszym ciągu nie zostali odnalezieni (a tym bardziej ukarani). To się jednak zmienia... W trakcie pewnego przesłuchania Katarzyna niespodziewanie widzi bowiem przed sobą człowieka, który walnie przyczynił się do dramatycznych wydarzeń mających miejsce w pamiętną turnusową noc...
Trzeba przyznać, że kontynuacja "Feralnego turnusu" jest naprawdę dobra. Co najmniej porównywalna jakościowo do części pierwszej, a pod pewnymi względami nawet lepsza. Lepsza na pewno o tyle, że fabuła jest tutaj jakby bardziej składna i dużo mniej toporna niż w poprzedniej opowieści Jana Melerskiego. Szkoda trochę klimatu rodem z PRL-u, który niestety w "Sprawcach i ofiarach" się ulatnia, ale ten brak nadrabiany jest przez tempo opowieści. Tempo, dodam, bardzo dobre, które nieco jednak psuje... przewidywalność następujących po sobie wydarzeń.
Co do owej przewidywalności, to w dużej mierze wynika ona ze sposobu, w jaki autor operuje w książce narracją. Jest ona trzecioosobowa i - w teorii - zabieg ten zapewne miał umożliwić śledzenie wydarzeń z perspektywy wszystkich zainteresowanych postaci, jednak wszystko jest przez to aż nadto szczegółowo wytłumaczone, wyjaśniane, objaśniane... Czytelnik nie ma w zasadzie szans na jakieś zaskoczenie, niespodziewany zwrot akcji... Trochę szkoda.
Być może marudzę trochę nad powyższymi kwestiami, no ale... już tak mam ;) Lepiej trochę pomarudzić niż coś przemilczeć - takie moje skromne zdanie. Książka w gruncie rzeczy nie jest zła, przeczytać ją z pewnością warto (koniecznie wraz z "Fatalnym turnusem"; bez tego lwia część wątków, z głównym na czele, może być niezrozumiała). Szkoda tylko braku jakiegoś elementu zaskoczenia. Przydałby się ;)
https://cosnapolce.blogspot.com/2019/10/sprawcy-i-ofiary-pokosie-fatalnego.html
polecam
Wydawałoby się, że książka „Sprawcy i ofiary” nie wyróżnia się zbytnio na tle jej podobnych, jednak to tylko pozory. Kolejne rozdziały wciągają czytelnika niczym dobry film akcji, zaszczepiając w nim ciekawość i zmuszając do analizowania przedstawianych wydarzeń. Podczas lektury wcielamy się w rolę cichego obserwatora, który widzi i wie więcej, niż powinien, a ponadto dostaje szansę na poznanie myśli i pobudek kierujących decyzjami obydwu stron. Myślę, że warto zatrzymać się nad tą powieścią trochę dłużej i odwiedzić ten ciekawy, choć mroczny świat.
http://dlalejdis.pl/artykuly/sprawcy_i_ofiary_recenzja
Dalsze losy i nie tylko
Pierwszą część pt "Fatalny turnus" czytało mi się lekko, wyczuwałam nastrój minionych lat. Tu, akcja toczy się wolniej, w okresie przemian politycznych i gospodarczych, co ma odbicie w funkcjonowaniu dotychczasowych firm. Fabuła zdominowana została przez dialogi, a zbyt mało w niej się dzieje. Zabrakło mi dynamiki, zaskakujących sytuacji czy nagłych zwrotów akcji. Autor nie ukrywa niczego przed czytelnikiem, nie zaskakuje lecz wszystko wyjaśnia i odkrywa wszystkie karty przypisując sobie rolę komentatora wydarzeń. Narracja trzecioosobowa umożliwia obserwacje działań każdej postaci, których w powieści nie brakuje.
Nie ma tu poszukiwania sprawcy czy policyjnego śledztwa ani spektakularnego rozwiązania kryminalnej zagadki. Mimo to przeczytałam ją z zainteresowaniem, gdyż poza stworzoną historią to okazja do spojrzenia na czas przemian w naszym kraju, jakie miały miejsce na przełomie lat 1989/90. Wiele firm musiało stawić czoła nowym zasadom gospodarczym i społecznym, wprowadzając nowe technologie i programy komputerowe. To czasy, kiedy płaciło o się milionami złotych, zanim przyszła denominacja a systemy informatyczne dopiero zaczęły swoją drogę ku rozwojowi technologii w tym zakresie. Z tego względu warto dowiedzieć się o dalszych losach bohaterów „Fatalnego turnusu“, gdyż potoczyły się one wbrew wszelkim oczekiwanym schematom.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2019/08/494-sprawcy-i-ofiary.html