WPS0272
Nowy produkt
Trzymająca w napięciu opowieść. Główna bohaterka odziedziczy mieszkanie, w którym znajduje się tajemniczy skarb. Niestety lista spadkobierców jest długa i nie wiadomo, kto zdoła go zdobyć. Dramatyczne zwroty akcji, wielkie emocje i …, miłość, sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
Autor | Małgorzata Mossakowska-Górnikowska |
ISBN | 978-83-8119-031-2 |
Wydawnictwo | Psychoskok |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | Miękka |
Liczba stron | 511 |
Format | 140x200 |
Wysyłamy w: | 24h - 48h + czas dostawy |
Trzymająca w napięciu opowieść. Główna bohaterka odziedziczy mieszkanie, w którym znajduje się tajemniczy skarb. Niestety lista spadkobierców jest długa i nie wiadomo, kto zdoła go zdobyć. Dramatyczne zwroty akcji, wielkie emocje i …, miłość, sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
27-letnia warszawianka, absolwentka socjologii, Maja Zalewska po skończeniu studiów razem z przyjaciółką Julką wyjeżdża do Poznania. Do Warszawy ponownie sprowadzi ją śmierć ojca, po którym dziedziczy mieszkanie przy ul. Poznańskiej. Maja nie jest jednak jedynym spadkobiercą, a wraz ze spadkiem pojawią się długi, niespłacone kredyty i masa problemów.
Odziedziczony lokal skrywa tajemnicę. Ponadto na jaw zaczyna wychodzić podwójna tożsamość dziadka – pierwszego właściciela lokalu, który okazuje się radzieckim żołnierzem oddelegowanym do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego na teren Polski.
Majka stopniowo odkrywająca kolejne tajemnice, będzie musiała kursować pomiędzy Warszawą i Poznaniem. Z pomocą przyjaciół postara się także odnaleźć skrytkę, do której klucz wmurował w ścianę łazienki jej przyszywany dziadek.
Jaką tajemnicę skrywa skrytka, i czy to właśnie Majce przypadnie ostatecznie spadek? Na te pytania odpowiedz znajdziemy w książce.
Szczerze polecam
Książkę wyróżniają bardzo dokładne i realistyczne opisy walki z biurokracją oraz zwarta i dobrze prowadzona fabuła, trzymająca w napięciu od początku do końca.
W fabułę autorka wplotła również romans, ale muszę przyznać, że mnie osobiście zaskoczyła rozwojem tego wątku i jego zakończeniem. Powiem tak: niebanalnym.
A jeśli ktoś czyta dokładnie książki, to zapowiedź takiego pociągnięcia fabuły mamy co najmniej w połowie:
„Motyle, które może przez chwilę krążyły w czasie ich pierwszego spotkania, teraz spokojnie przysiadły i bez trzepotu skrzydełek patrzyły w spokoju na pogłębiającą się pomiędzy nimi sympatię”.
Czyż to nie piękne? Czyż to nie nastraja do zamyślenia i wyjątkowych uniesień?
W książce nie zabrakło również pięknych i wzruszających momentów, które każdy Czytelnik odbierze inaczej, dokonując własnej interpretacji. Muszę przyznać, że postać Majki skradła moje serce poniższym cytatem:
„Pomyślała, że wszystko co nas dotyczy - zarówno to, jak żyjemy, co robimy czy myślimy – obchodzi tak naprawdę wyłącznie nas samych. A jeśli mamy szczęście i mieliśmy normalny dom, to również naszych rodziców. Pod warunkiem, że ich jeszcze mamy”.
Książkę czyta się przyjemnie i lekko. Po prostu dobra, relaksująca powieść, z dozą odpowiedniego napięcia i dreszczyku, po której w głowie pozostają nie tylko losy bohaterów, ale również i kilka bardzo trafionych przemyśleń autorki:
„ … a to skąd pochodzimy i kogo mamy za sobą, buduje naszą tożsamość”.
Szczerze polecam.
http://www.emeste.eu/2019/06/recenzja-ksiazki-mroczny-spadek.html
Szczerze polecam
W życiu nie wszystko układa się zgodnie z planem i według naszych oczekiwań. Któż z nas nie zna sytuacji, kiedy nasz plan działania był gotowy. Pomyśleliśmy dosłownie o wszystkim, a nawet przewidzieliśmy rezerwę na niespodziewane i niezaplanowane zdarzenia. Tak, a tymczasem „ono” ,życie, napisało dla nas zupełnie inny scenariusz i zaczęło nas zaskakiwać w najmniej oczekiwany sposób.
Czasami dotyczy to sytuacji banalnych i już krótko, po opanowaniu chaosu, który powstał tylko na chwilę ( któż go nie zna), możemy z dumą oświadczyć:
- Sytuacja została opanowana. Ja to zawsze dam radę.
Ale czasami jedno zdarzenie napędza drugie, a spirala trudności i przeszkód przypomina niemalże węzeł gordyjski.
Dokładnie z taką sytuacją mamy do czynienia w powieści Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej „Mroczny spadek”.
Główna bohaterka Majka Zalewska nagle dowiaduje się o spadku, po zmarłym ojcu.
- Niby nic w tym dziwnego – powiecie.
- Jak bardzo się mylicie – brzmieć będzie moja odpowiedź.
Majka, o pięknym polskim nazwisku Zalewska i jej brat Igor, dziedziczą nie tylko mieszkanie ruinę i pijacką melinę po ojcu ale również tajemnicę, w którą z dnia na dzień coraz bardziej sami się wplątują. Oczywiście, zupełnie nieświadomie.
Jakby tego było mało, to o spadek zaczyna się upominać dalsza rodzina zmarłego, jak to zwykle bywa, zainteresowana tylko wypłatą tego co im się należy.
Książkę wyróżniają bardzo dokładne i realistyczne opisy walki z biurokracją oraz zwarta i dobrze prowadzona fabuła, trzymająca w napięciu od początku do końca.
W fabułę autorka wplotła również romans, ale muszę przyznać, że mnie osobiście zaskoczyła rozwojem tego wątku i jego zakończeniem. Powiem tak: niebanalnym.
A jeśli ktoś czyta dokładnie książki, to zapowiedź takiego pociągnięcia fabuły mamy co najmniej w połowie:
„Motyle, które może przez chwilę krążyły w czasie ich pierwszego spotkania, teraz spokojnie przysiadły i bez trzepotu skrzydełek patrzyły w spokoju na pogłębiającą się pomiędzy nimi sympatię”.
Czyż to nie piękne? Czyż to nie nastraja do zamyślenia i wyjątkowych uniesień?
W książce nie zabrakło również pięknych i wzruszających momentów, które każdy Czytelnik odbierze inaczej, dokonując własnej interpretacji. Muszę przyznać, że postać Majki skradła moje serce poniższym cytatem:
„Pomyślała, że wszystko co nas dotyczy - zarówno to, jak żyjemy, co robimy czy myślimy – obchodzi tak naprawdę wyłącznie nas samych. A jeśli mamy szczęście i mieliśmy normalny dom, to również naszych rodziców. Pod warunkiem, że ich jeszcze mamy”.
Książkę czyta się przyjemnie i lekko. Po prostu dobra, relaksująca powieść, z dozą odpowiedniego napięcia i dreszczyku, po której w głowie pozostają nie tylko losy bohaterów, ale również i kilka bardzo trafionych przemyśleń autorki:
„ … a to skąd pochodzimy i kogo mamy za sobą, buduje naszą tożsamość”.
https://www.emeste.eu/2019/06/recenzja-ksiazki-mroczny-spadek.html
Dajcie się porwać lekturze
Czasami mamy marzenie o tym, by niespodziewanie otrzymać spadek. By nie martwić się o jutro i zacząć żyć na przyzwoitym poziomie. A co jeśli taki spadek okazał by się tylko lawiną kłopotów?
Tak jest w przypadku Majki Zalewskiej. Wraz z odziedziczonym mieszkaniem, odziedziczyła długi, niespłacone kredyty i pozostałych spadkobierców. Dziewczyna od samego początku nie może liczyć na spokój i powolną walkę z demonami przeszłości. Gdy podczas sprzątania mieszkania znajduje klucz wmurowany w ścianie, zaczyna wraz z przyjaciółmi poszukiwania tajemniczej skrzynki do której mógłby on pasować.
"Po kolei odłupywała niewielkie płytki. Wreszcie, gdy wszystkie już odpadły, Majka ze zdumieniem stwierdziła, że ktoś wmurował w podłogę metalowe pudełko."
Odnaleziony skarb staje się łakomym kąskiem dla innych. Lista chętnych osób do jego przejęcia jest zaskakująco długa. Majka sama nie wie, komu może ufać a komu nie. Dodatkowych wątpliwości nabiera, gdy, na jaw zaczyna wychodzić podwójna tożsamość jej dziadka – pierwszego właściciela lokalu, okazuje się, że był on radzieckim żołnierzem oddelegowanym do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego na terenie Polski.
Komu ostatecznie przypadnie spadek i jaką mroczną historię skrywa znalezisko z warszawskiej kamienicy?
"Mroczny spadek" to fascynująca, trzymająca w napięciu historia dziewczyny, której życie nie rozpieszcza. Przygody, intrygi i zagadki to główna domena tej powieści. Dramatyczne zwroty akcji sprawiają, że nie sposób się od niej oderwać. Dopełnieniem tego wszystkiego jest...miłość do intrygującego intelektualisty na motorze. Bohaterowie są bardzo wyraziści, a fabuła charakteryzuje się dużą dbałością o szczegóły. Opisy warszawskich ulic i położonych obok okolicznych obiektów nas w tym utwierdzają. Poza tym ze szczegółami opisana jest też "biurokracja" związana z przejęciem spadku. Może trochę jej dużo w opisie, ale wierzcie, że jak przebrniecie przez nią, to nic Was już nie powstrzyma przed dokończeniem czytania. Dajcie się porwać!
https://czytam-dajeslowo.blogspot.com/2018/02/mroczny-spadek-magorzata-mossakowska.html
Polecam
,,Mroczny spadek" nie pozwoli wam, choć na chwilę o sobie zapomnieć. Sprawi, że z wielką niecierpliwością będziecie wyczekiwali chwili, gdy znów będziecie mogli zagłębić się w jego historię. Autorka w niezwykle ciekawy sposób prowadzi akcję, która oscyluje zarówno wokół tajemnic starego, zniszczonego mieszkania, a raczej znalezionej w niej skrzyni, jak i zaufaniu do drugiego człowieka, które tak łatwo zdradzić, a niezwykle trudno odzyskać. ,,Mroczny spadek" pochłonie wasze myśli bez reszty i poprowadzi przez doskonale skonstruowany labirynt niedomówień, intryg oraz uczuć. Niech nie zrani niektórych z was polskie nazwisko, ponieważ autorka tej powieści udowadnia, że nasza ojczysta literatura jest równie zachwycająca, co obca. Pozwólcie jej udowodnić, że nie trzeba mieszkać za granicą, aby podbić serca czytelników. Polecam!
https://zaczytanawniesamowitychksiazkach.blogspot.com/2018/02/206-mroczny-spadek-magorzata.html
Intrygująca i wielowątkowa
"Mroczny spadek" jest intrygującym splotem kilku motywów, z których dosłownie każdy znajduje swój początek w przeszłości i ciągnie się przez wiele kolejnych lat wpływając na losy przyszłych pokoleń. Pełna niepokoju i obaw oraz owiana pasjonującą tajemniczością kwestia odnalezienia cennych przedmiotów sięgających kilkudziesięciu lat wstecz zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan. Ta przyćmiewa nieco przedmiot wyjaśnienia długów zmarłego i doprowadzenia procedury spadkowej do końca. Z kolei zawiłe wątki miłosne i rodzinne wzbogacają tę niesamowitą historię. A motyw pięknej i oddanej przyjaźni tylko ociepla wizerunek mrocznej, czasami przygnębiającej i przepełnionej sekretami prozy. To powieść poruszająca życiowe zagadnienia, łącząca aspekty społeczne, prawne, historyczne i poniekąd kulturowe, a zarazem wskazująca psychologiczne przejawy i zachowania ludzkie. Pokazuje, że przynależność do danej warstwy społecznej, status materialny i pochodzenie wywierają diametralny, a nawet nierzadko destrukcyjny wpływ na dalsze losy człowieka, jego wybory, poczynania i postrzeganie otaczającego świata.
Wyrazisty, autentyczny i precyzyjny zarys bohaterów także stanowi atut "Mrocznego spadku". W powieści przewija się mnóstwo postaci, które wzajemnie się uzupełniają zarówno pod względem osobowości, jak i podejścia do życia i jego pojedynczych aspektów. Wrażliwa, zagubiona i niepewna siebie Majka, cichy i opanowany Igor, konkretna i dociekliwa Teresa, egoistyczny i zarozumiały Filip, uprzejmy i przyjacielski Adam, pracowity i uczuciowy Bogdan, bezpośredni i interesowni Grażyna i Roman oraz sympatyczna i wyrozumiała Julka stanowią paletę barwnych postaci. Oczywiście wspomniani są ważną częścią opowieści, ale znaczące role odegrają też ci, którzy nie stąpają już po ziemi... Kto z spośród wymienionych wykaże się ogromną cierpliwością, a kto nieźle namiesza w całej historii? Kto i jakie tajemnice skrywa? Z czym bądź kim będzie im dane się zmierzyć? I jak potoczą się ich zagmatwane losy?
"Mroczny spadek" to intrygująca powieść stanowiąca zespolenie namiastki obyczajowości, domieszki sensacji i morza tajemniczości. To historia o obliczach miłości, przyjaźni, śmierci, tęsknocie, wybaczaniu, radzeniu sobie z odejściem bliskiej osoby, zdradzie, niesnaskach rodzinnych. O rozłące zmieniającej życie, spadku burzącym dotychczasowy spokój, trudnych wyborach i niesłusznych decyzjach. O tym, iż gonitwa za pieniądzem, chciwość i nielojalność niszczą życie. O podążaniu ścieżką przez siebie tylko obraną. O poszukiwaniu korzeni, chęci poznania pochodzenia i historii przodków. O cieniach przeszłości nieustannie prześladujących człowieka i niepozwalających na spełnione życie. O zamykaniu bolesnych rozdziałów i otwieraniu nowego etapu. O wkraczaniu na właściwą drogę prowadzącą ku szczęściu. Moje drugie spotkanie z piórem Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej, pomimo mankamentu w postaci zbyt monotonnego i pozbawionego ikry początku, ostatecznie uważam za udane. Serdecznie polecam.
Serdecznie polecam.
Pióro Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej miałam przyjemność poznać przy okazji smakowania pięknej i emocjonującej oraz niezwykle subtelnej w swoim wyrazie biografii zatytułowanej "Pani Nela z Saskiej Kępy". Dlatego też bez wahania wyraziłam chęć zaznajomienia się z najnowszą powieścią autorki. Ponury i enigmatyczny tytuł oraz wyzwalający ciekawość i pobudzający wyobraźnię opis fabularny z pewnością przyciągają uwagę i zachęcają do zagłębienia się w świat stworzony przez pisarkę. Jakie zatem wnętrze kryje się za intrygującym i zagadkowym opakowaniem? Czy podróż nazwana "Mrocznym spadkiem" okazała się udana i niezapomniana? Zapraszam na recenzję.
Małgorzata Mossakowska-Górnikowska - absolwentka Wydziału Dziennikarstwa UW, od urodzenia mieszka w Warszawie. W czerwcu 2016 nakładem Wydawnictwa Psychoskok ukazała się jej książka "Pani Nela z Saskiej Kępy" - poruszająca, fabularyzowana biografia nietuzinkowej Anieli Bińkowskiej przedstawiona na tle zmieniającej się Warszawy i jej pełnej uroku dzielnicy - Saskiej Kępy. (źródło: okładka książki)
Po śmierci ojca Maja i Igor postanawiają udać się do mieszkania na czwartym piętrze w kamienicy położonej w centrum Warszawy, aby przyjrzeć mu się bliżej. Kiedy przestępują jego próg, nie kryją przerażenia wszechogarniającym bałaganem, przemieszczającymi się po jego kątach prusakami i wydobywającym się z niego potwornym smrodem. Okazuje się, że przez pewien czas owe mieszkanie stanowiło melinę, ojciec zapraszał szemrane towarzystwo na pijackie imprezy i libacje. Rodzeństwo decyduje się wynająć profesjonalną ekipę, która całkowicie oczyści mieszkanie, pozostawiając jedynie gołe ściany. Kiedy po wykonaniu zlecenia mężczyźni opuszczają lokum, Maja postanawia się jeszcze po nim rozejrzeć. W łazience pod płytkami zauważa pewną wypukłość, skrywającą zaskakujące znalezisko. W metalowym pudełku dostrzega dokumenty, pieniądze, paszport na rosyjskie nazwisko, klucze i pistolet... Nikomu z "rodziny" nie ujawnia, co odkryła. To przyjaciółka Julka i nowo poznany Adam Szyperski są tymi osobami, z którymi dzieli się ową wiadomością. Tych troje podejmuje się rozwikłania niebywałej zagadki... Niestety to nie jedyny dylemat Majki. Z każdym kolejnym dniem młoda kobieta otrzymuje coraz więcej pism urzędowych i wezwań do zapłaty pod rygorem podjęcia czynności windykacyjnych. Ojciec miał spore długi, związane zarówno z opłatami czynszowymi, jak i z zaciągniętymi pożyczkami w kilku bankach. Dodatkowo Majkę nagabują pozostali spadkobiercy, których celem jest jak najszybsza sprzedaż mieszkania... Tymczasem do odziedziczonego mieszkania ktoś się włamuje...
Z podekscytowaniem i niemałym napięciem rozpoczęłam przygodę z prozą "Mroczny spadek". Początek zapowiadał się wyśmienicie, spotęgował niepewność i zintensyfikował zafrapowanie. Niestety po pewnym czasie ekscytacja i zainteresowanie towarzyszące lekturze z każdą kolejną stroną malało, a to za sprawą obszernych i aż nadto szczegółowych w mojej ocenie opisów, które chwilami wprawiały w stan znużenia. Tym sposobem przez pierwsze sto pięćdziesiąt stron zwyczajnie przebrnęłam, co zajęło mi aż cztery dni. Dlaczego zatem się nie poddałam i kontynuowałam przygodę z ową powieścią? Albowiem na szczęście rozwój i tym samym rozwiązanie poszczególnych wątków na tyle mnie absorbowały, że postanowiłam poddać się wtenczas pozbawionemu dynamizmu biegowi owej historii. I to była jak najbardziej słuszna decyzja. Opowieść nabrała intensywnego tempa, pojawiały się zarówno coraz to nowe fakty w toczących się sprawach, jak i nowe postacie dodające smaczku tejże powieści. Kolejno wplatane tajemnice, zawiązywane konspiracje i intrygi, następujące nagłe zwroty w przebiegu co poniektórych akcji, i co najważniejsze, odkrywane zagadkowe skarby stanowiące urozmaicenie powieści sprawiły, iż całkowicie wciągnęłam się w wir wydarzeń i z ogromną uwagą śledziłam ich postęp. Nie ukrywam, że nie potrafiłam oderwać się od fascynujących losów bohaterów. I nie tylko nie wiedziałam, jaki kierunek obiorą pojedyncze nici kłębka fabularnego, ale nade wszystko nie byłam w stanie wskazać ostatecznego zakończenia prozy. A to, trzeba przyznać, okazało się dla mnie nie lada zaskoczeniem.
Atutami najnowszej powieści autorki niewątpliwie są jej wielowątkowość oraz nieprzewidywalność (przynajmniej w przeważającej części), a także uwzględnienie nawiązań do działań prowadzonych przez ludzi w czasach wojennych (obejmujących też okres przed i po) - choć zbyt lapidarne w moim odczuciu. Zaletami opowieści są również osadzenie głównej akcji w stolicy i wykazanie się doskonałą znajomością tamtejszych ulic i zarazem położonych przy nich obiektów oraz przeniesienie na krótki czas biegu historii do Poznania ze znikomym jego ukazaniem, i Pułtuska ze wskazaniem jego walorów turystycznych. Pozytywną stroną moim zdaniem jest też zastosowanie trzecioosobowej narracji, poprowadzonej głównie z perspektywy najważniejszej bohaterki powieści, ale czasami uzupełnionej głosami pozostałych, równie istotnych postaci. Ponadto podział na kilkustronicowe rozdziały w dużej mierze przyczynia się do przyjemniejszego chłonięcia tegoż woluminu.
"Mroczny spadek" jest intrygującym splotem kilku motywów, z których dosłownie każdy znajduje swój początek w przeszłości i ciągnie się przez wiele kolejnych lat wpływając na losy przyszłych pokoleń. Pełna niepokoju i obaw oraz owiana pasjonującą tajemniczością kwestia odnalezienia cennych przedmiotów sięgających kilkudziesięciu lat wstecz zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan. Ta przyćmiewa nieco przedmiot wyjaśnienia długów zmarłego i doprowadzenia procedury spadkowej do końca. Z kolei zawiłe wątki miłosne i rodzinne wzbogacają tę niesamowitą historię. A motyw pięknej i oddanej przyjaźni tylko ociepla wizerunek mrocznej, czasami przygnębiającej i przepełnionej sekretami prozy. To powieść poruszająca życiowe zagadnienia, łącząca aspekty społeczne, prawne, historyczne i poniekąd kulturowe, a zarazem wskazująca psychologiczne przejawy i zachowania ludzkie. Pokazuje, że przynależność do danej warstwy społecznej, status materialny i pochodzenie wywierają diametralny, a nawet nierzadko destrukcyjny wpływ na dalsze losy człowieka, jego wybory, poczynania i postrzeganie otaczającego świata.
Wyrazisty, autentyczny i precyzyjny zarys bohaterów także stanowi atut "Mrocznego spadku". W powieści przewija się mnóstwo postaci, które wzajemnie się uzupełniają zarówno pod względem osobowości, jak i podejścia do życia i jego pojedynczych aspektów. Wrażliwa, zagubiona i niepewna siebie Majka, cichy i opanowany Igor, konkretna i dociekliwa Teresa, egoistyczny i zarozumiały Filip, uprzejmy i przyjacielski Adam, pracowity i uczuciowy Bogdan, bezpośredni i interesowni Grażyna i Roman oraz sympatyczna i wyrozumiała Julka stanowią paletę barwnych postaci. Oczywiście wspomniani są ważną częścią opowieści, ale znaczące role odegrają też ci, którzy nie stąpają już po ziemi... Kto z spośród wymienionych wykaże się ogromną cierpliwością, a kto nieźle namiesza w całej historii? Kto i jakie tajemnice skrywa? Z czym bądź kim będzie im dane się zmierzyć? I jak potoczą się ich zagmatwane losy?
"Mroczny spadek" to intrygująca powieść stanowiąca zespolenie namiastki obyczajowości, domieszki sensacji i morza tajemniczości. To historia o obliczach miłości, przyjaźni, śmierci, tęsknocie, wybaczaniu, radzeniu sobie z odejściem bliskiej osoby, zdradzie, niesnaskach rodzinnych. O rozłące zmieniającej życie, spadku burzącym dotychczasowy spokój, trudnych wyborach i niesłusznych decyzjach. O tym, iż gonitwa za pieniądzem, chciwość i nielojalność niszczą życie. O podążaniu ścieżką przez siebie tylko obraną. O poszukiwaniu korzeni, chęci poznania pochodzenia i historii przodków. O cieniach przeszłości nieustannie prześladujących człowieka i niepozwalających na spełnione życie. O zamykaniu bolesnych rozdziałów i otwieraniu nowego etapu. O wkraczaniu na właściwą drogę prowadzącą ku szczęściu. Moje drugie spotkanie z piórem Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej, pomimo mankamentu w postaci zbyt monotonnego i pozbawionego ikry początku, ostatecznie uważam za udane. Serdecznie polecam.
Spadek i kłopoty
Książka wciąga ale nie od razu. Początkowo przerażała mnie ilość stron jaka leżała przede mną, gdyż powieść ma 511 stron! Jednak, gdy zaczęłam ją czytać, ten fakt stracił na znaczeniu. Zostałam wciągnięta w historię Majki dogłębnie i niepostrzeżenie na tyle, że nie zauważyłam jak szybko rosła ilość przeczytanych stron. Sytuacja zagęszcza się wraz z kolejnymi niewyjaśnionymi tajemnicami rodzinnymi, zagadkowymi wydarzeniami, niebezpiecznymi zdarzeniami i elementami sensacyjno - romantycznej układanki. Ogromną zaletą książki jest sposób prowadzenia przez autorkę narracji i język, którego w niej używa. Napisana została ze smakiem, umiejętnie dobranym słownictwem i z dobrze przemyślaną fabułą.
Jedynie do czego mogłabym się przyczepić to zbyt szczegółowe opisy niektórych działań, którym autorka poświęca zbyt dużo miejsca. Dotyczy to na przykład załatwiania przez Majkę spraw urzędowo - bankowych, które według mnie, są zbyt obszernie, nie mają zbyt wielkiego znaczenia i wyhamowują dramaturgię. Mimo to uważam powieść za godną uwagi, gdyż im dalej wgłębiałam się w kolejne rozdziały, tym bardziej byłam wciągana w toczącą się akcję.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2017/11/385-mroczny-spadek.html
Wspaniała lektura na długie, zimowe wieczory i na pewno warto si
Akcja toczy się niespiesznie, chociaż w kulminacyjnych momentach trzyma w napięciu. Miejscami aż za mocno. Zakończenie natomiast wprawia w zdumienie. I z jednej strony prosi się o kontynuację, a zarazem ciąg dalszy po takiej akcji wydaje się całkiem niemożliwy. Autorka stworzyła wspaniałe postaci, których nie da się nie lubić. Nawet największy drań ma w sobie coś takiego, że wzbudza sympatię. Ujmują nienachalne wątki miłosne, które gdzieś tam się pojawiają, ale nieśmiało, subtelnie i bez zdominowania całej akcji.
Szybko skończyła mi się ta książka - za szybko. Jest to wspaniała lektura na długie, zimowe wieczory i na pewno warto się z nią zapoznać.
http://kulturalnamysz.blogspot.com/2017/11/mroczny-spadek-magorzata-mossakowska.html
Wy dwie i taka historia szpiegowska!
Ostatnio coś wokół mnie mroczno… Tym razem za sprawą tytułu i pewnej historii. Tak naprawdę to tytuł powieści Mroczny spadek Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej przykuł mą uwagę. I dobrze, że tak się stało.
Nie masz pojęcia, o co jest ta stawka.
27-letnia Majka Zalewska i jej młodszy brat Igor dowiedzieli się o śmierci ojca i odziedziczonym po nim spadku. Cuchnącym spadku. Dzieci śp. Sławka Zalewskiego odziedziczyły po ojcu zadłużone mieszkanie w warszawskiej kamienicy i to, co w nim zostało. Czyli wielkie nic, zważywszy na stan mieszkania, w którym żył alkoholik, i które to służyło okolicznym pijaczkom za melinę oraz długi, których nikt nie chce spłacać. Raptem się okazało, że liczba osób chętnych do przejęcia spadku znacznie się wydłużyła. Większość bowiem liczyła na zysk ze sprzedaży mieszkania, a ta większością była Teresa, ostatnia żona Waldka, brata Sławka, oraz jej dzieci. Okazało się, że Sprytny Sławek za życia nie był do końca taki sprytny, skoro mieszkanie wszyscy dziedziczą po babce Zalewskiej, a właściwie po jej drugim mężu Gustawie Staniszewskim, pierwszym właścicielu lokalu.
Majka ze zdumieniem stwierdziła, że ktoś wmurował w podłogę metalowe pudełko.
Młoda kobieta całkiem przypadkiem potyka się w łazience o… podłogę! Wystawało z niej coś w kształcie cegły. Wkrótce okazało się, że to mocno przyszywany dziadek Majki ukrył w łazience, w metalowym pudełku tajemniczy skarb. Podwójna tożsamość dziadka wyszła na jaw. Jako radziecki żołnierz został oddelegowany do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego na terenie Polski. Ale o tym na razie wie tylko Majka.
Byłyśmy naiwne sądząc, że odpowiedź mamy gdzieś pod nosem. To musi być bardziej skomplikowane.
Do rodzinnej tajemnicy Majka dopuszcza swoją przyjaciółkę Julię, z która pracuje w Poznaniu, Adama – przypadkowo poznanego młodego intelektualistę z laską oraz Filipa – kolegę gogusia ze studiów, przypadkowo spotkanego w pociągu. Całkiem sporo obcych osób, skoro na bliższych sobie nie ma co liczyć. A może to chęć podzielenia się problemami w sytuacji dla niej bardzo stresowej rozwiązała jej język…
Oj, żebyś ty wiedziała, jak ja mam dość.
Kłopotów Majka ma co niemiara! Zapuszczone i zadłużone mieszkanie to jedno. Zaległości w opłatach czynszu, gazu, elektryczności i telefonu to drugie. Kredyty w bankach, pożyczki, chwilówki i zapomogi wzięte gdzie się da i niespłacone. Sprawy spadkowe do załatwienia w różnych urzędach. Do tego dochodzi nietypowy skarb z czasów PRL-u i ZSRR. I na dokładkę demony z dzieciństwa. To aż nadto jak na jedną młodą osobę, którą niespodziewanie życie rzuciło na bardzo głębokie wody. Na pomoc brata nie ma co liczyć. Gdzieś tam istnieje, ale jest tak naprawdę nieobecny. To przyjaciółka Julka staje się jej siostrą i pomaga w uporaniu się ze spadkiem po nieodpowiedzialnym rodzicu i szukaniu skarbu. Adam też służy pomocą z dobroci serca, bo serce zaczęło mu żywiej bić. Z kolei Filip pojawia się i znika, a na panią Teresę i jej dzieci nie ma co liczyć. Zresztą oni nic nie wiedzą o skarbie…
Oj, same kłopoty, ale nie jest najgorzej. Wierzę, że po kolei jakoś dam im radę.
Ciężar kłopotów czasami przygniatał Majkę. Podziwiałam, że nawet po chwilach słabości, a nawet załamania się, była w stanie otrząsnąć się. Jakby strzepywała z siebie problemy, otrząsała się i patrząc z dystansu z długopisem w ręku planowała kolejne kroki, metodycznie zapisywała pomysły. Jednak była ona też troszeczkę naiwna. Wraz z rozwojem sprawy spadkowej Majka dojrzewa do dorosłości. Zmagania z bankami i różnymi urzędami oraz polska biurokracja mogą przyprawić o zawrót głowy. I tu się należą podziękowania autorce za to, że do swej powieści w naturalny sposób przemyciła wiele ważnych informacji na tematy kredytowe, spadkowe i związane ze sprzedażą mieszkania. Z pozoru jest to łatwe, bo o wszystkim decydują kruczki… i opłaty!
Co się dzieje? – zapytała samą siebie. – Co się tutaj dzieje?
Ano się dzieje! Jak nie kredyty, to mieszkanie, to skarb! Dramatycznych zwrotów akcji i wielkich emocji nie brakuje. Włamania, kradzieże, kłamstwa, rozboje, tajemnice rodzinne mocno przyszywanego dziadka… Majka zaczyna się gubić w chaosie natłoku informacji i własnych domysłów, a wspomnienia z dzieciństwa jeszcze dodatkowo wprowadzają zamęt w życiu kobiety. A przeszłość Gustawa Staniszewskiego nie daje o sobie zapomnieć, odbija się rykoszetem na tych, którzy się z nią zetknęli. A tu jeszcze problemy w rodzinie Julki i spray sercowe obu przyjaciółek. Niezły galimatias!
Widać ten wątek ma jeszcze jakiś dalszy ciąg.
Początek powieści jest mocny – odczują to osoby o czułym węchu lub z bogatą wyobraźnią, bo stan odziedziczonego mieszkania powala! Autorka posługuje się językiem swobodnie, snując swoją mroczną historię. Drobiazgowo opisuje miejsca i rzeczy ważne dla akcji. A ta ma różne tempo. Czasem gna, a czasem zwalnia, urywa się na miesiąc, by potem znów zaskoczyć czytelnika czymś, czego nie przewidział. Na pewno nie przewidział i nie przewidzi zakończenia. Mnie ono trochę zbiło z tropu. Z jednej strony zamyka całość, a z drugiej wydaje się być zupełnie zbędną i wprowadzającą kilka pytań, na które czytelnik nie znajdzie odpowiedzi. A nawet może być dalszy ciąg, jeśli się weźmie pod uwagę plany pewnej starszej pani. Jednak jedna sprawa nie została wyjaśniona, a może odłożona na później…?
Nawet starość lubi komplementy.
W powieści autorka zwraca uwagę czytelników na rodzinę i jej rodzaje oraz relacje wewnątrz niej – rodzina Majki walcząca z alkoholizmem ojca, chorobą matki, a bogata rodzina Julki, w której rodzice zajęci są sobą. Inny jest też obraz rodziny babki bohaterki czy jej chciwej ciotki Teresy Zalewskiej. Warto zwrócić uwagę na ludzi starszych w tej powieści i ich życie, podejście do niego.
Mroczny spadek Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej przykuwa uwagę intrygująca historią z PRL-u zamkniętą w metalowym pudełku, dobrze skonstruowaną fabułą, w której kolejne zwroty akcji coraz bardziej intrygują i fascynują, a wątek szpiegowski splata się z miłosnym. Dobrze się czyta.
Mroczny spadek to książka, którą chce się przeczytać od razu po
Dzisiaj chciałabym was zaprosić na ... no własnie na co? Wyobraźcie sobie, że dostajecie dom. Wszystko jest pięknie. W końcu kto nie chciałby dostać ładnego domu? Teraz wyobraź sobie, że wchodzisz do niego... a tam nic nie ma. Jest tylko wielki bałagan i wielkie kredyty do spłacenia, o których wcześniej nie wiedziałaś/eś. W tym momencie czujesz tylko złość bo za tobą stoją walizki wypchane po brzegi. Po chwili jednak się uspokajasz. Oglądasz mieszkanie, i decydujesz o natychmiastowym remoncie. Sam/a zaczynasz ściągać płytki w łazience. W ścianie jest zamurowany klucz. Ale od czego? Zapraszam dalej ;)
Główną bohaterką książki jest 27-letnia Maja, a historia przedstawiona wyżej - jest jej historią. Dom w kamienicy kompletnie nie nadaje się do użytku. Podczas remontu dziewczyna znajduje tajemniczą skrzynkę. Nagle pomimo długów jakie posiada to mieszkanie, zrobiła się bardzo długa lista osób, które chcą je kupić. Na ulicy ludzie nie mogą "zdjąć" z Mai oczu. Jaką historię skrywa to mieszkanie? Czy Maja zna całą prawdę na temat swojej rodziny? Czy coś jeszcze będzie w stanie zadziwić ją podczas remontu?
"Po kolei odłupywała niewielkie płytki. Wreszcie, gdy wszystkie już odpadły, Majka ze zdumieniem stwierdziła, że ktoś wmurował w podłogę metalowe pudełko."
Mroczny spadek to książka, którą chce się przeczytać od razu po poznaniu opisu z tyłu. Mroczna tajemnica, wielka fortuna, mnóstwo emocji oraz klucz w łazienkowej ścianie. Czego chcieć więcej? :D
Wielkim atutem powieści są bohaterowie. Bardzo podobało mi się to jak wykreowała ich autorka ponieważ byli realni. Fizycznie, psychicznie i w podejmowaniu decyzji. To może dziwnie zabrzmieć, ale oni nie zachowywali się sztucznie. Tak piszę o tym jacy to bohaterzy są realni, a żadnego wam nie przedstawiłam :D Mamy Maję - 27-letnią dziewczynę, która jest pewna siebie, a gdy postanowi sobie coś- to to zrobi oraz jej 19-letniego brata Igora. Nie chcę ich zbytnio opisywać by nie zniszczyć wam przyjemności z odkrywania lektury ;) Ale musicie wiedzieć, że pojawia się tam jeszcze wiele innych postaci. A nie zawsze każda z nich jest tą za którą się podaje, albo za kogo ją uważamy. Ja też dałam się nabrać na jedną postać.
Autorka urzekła mnie tym, że akcja z książki dzieje się w Warszawie i w Poznaniu. Zadbała tu o każdy szczegół, nawiązania, nazwy ulic, lokali - bardzo mi się to podobało ♥ sama mieszkam 30 km od Warszawy więc na pewno przejdę się kiedyś po niej własnie razem z bohaterami tej książki.
„(…) nie miała wątpliwości, że chłopak ją śledził. Na Boga, ale po co? Nie wyglądała na bogatą pasażerkę, której można było w chwili nieuwagi wyciągnąć coś cennego z torby”.
Ale to nie jest tak, że Maja i Igor siedzą sobie w Warszawie, remontują dom i rozwiązują zagadkę przy kawie. Tutaj na każdym kroku czeka na nich przygoda, całkowite zaskoczenie, coś czego się nie spodziewamy. W końcu kto by okradał zdemolowane już mieszkanie?
W historii pojawia się także motyw miłości. Ale nie jest to taka typowa miłość gdzie ludzie zderzają się wózkami w markecie, a następnego dnia idą razem do kina. Ta relacja tworzy się z strony na stronę, a powiedzenie "jak pod górkę" jest tutaj solidną podstawą tej relacji.
W książce nie brakuje emocji. Autorka ma lekki i przyjemny styl oraz poczucie humoru. Dzięki temu przez książkę się dosłownie pędzi. Akcja powieści cały czas zmienia tempo, ale nigdy nie zwalnia.
Nie nadawał się ani na pocieszyciela, ani na powiernika, ani tym bardziej na kogoś dającego wsparcie. Nie miał ochoty na żaden odpowiedzialny związek. Powiedział co prawda, że pójdą dokądś razem po powrocie z Pułtuska, ale łatwo wykpił się zmęczeniem. Rano wyjechał z Poznania, potem sprawy w kancelarii i sądzie, spotkanie z klientem i na koniec przekopywanie terenu wokół kaplicy. W rzeczywistości nie był umordowany, tylko mocno podekscytowany znaleziskiem.
Ale nie byłabym sobą gdybym nie znalazła jakiegoś minusika. Czytając niektóre opisy miałam ochotę wbić sobie nóż w oczy. Nie chce tu nikogo obrażać, bo książka jest dobrze napisana, ale dla mnie zdecydowanie za szczegółowo. Sama uwielbiam takie szczegóły, smaczki, ale fragmenty takie jak informacje o poszczególnych krokach bohaterki przy załatwianiu spraw spadkowych i spłacaniu nierozsądnie zaciąganych kredytów były dla mnie nużące i pomijałam je.
Podsumowanie: "Mroczny spadek" to wyjątkowa pozycja, a wielbiciele gatunku na pewno będą zadowoleni. Akcja cały czas gna przed siebie, w historii jest mnóstwo emocji, a autorka ma bardzo przyjemny i lekki styl. Jeśli jednak ktoś nie przepada za długimi opisami musi się takie przygotować.Wielkim plusem powieści jest to, że jej akcja toczy się w Warszawie i Poznaniu. Więc jeśli nie macie jeszcze planów czytelniczych na nadchodzącą wielkimi krokami jesień, polecam wam tą historię, w której możecie odkryć historię z przeszłości, która ma wielki wpływ na teraźniejszość, a także samemu odnaleźć w łazience klucz. To, co? Podejmujesz wyzwanie?
Teraz dopiero z bliska widziała wyraźnie, że z podłogi wystaje coś na kształt obudowanej cegły. Co to mogło być. Po kolei odłupywała niewielkie płytki. Wreszcie, gdy wszystkie już odpadły, Majka ze zdumieniem stwierdziła, że ktoś wmurował w podłogę metalowe pudełko.(…) Na samym dnie leżała mała, brązowa koperta. W środku były dwa klucze. Oba małe i srebrne.
Fascynująca historia pewnego spadku.
Fascynująca historia pewnego spadku.
27- letnia Majka wraz z innymi spadkobiercami dziedziczy po ojcu zadłużone i zapuszczone mieszkanie w Warszawie. Mimo młodego wieku i wielu trudnych doświadczeń z przeszłości musi zderzyć się z problemami spłaty wielotysięcznych wierzytelności po nieodpowiedzialnym rodzicu. Okazuje się, że nie będzie to jedyne wyzwanie, przed którym stanie dziewczyna. W odziedziczonym mieszkaniu ukryty jest bowiem tajemniczy skarb, który bardzo namiesza w życiu Majki oraz osób z jej otoczenia.
Unikalne znaleziska, wątki kryminalne, zaskakujące zwroty akcji, skomplikowane sprawy uczuciowe i duchy przeszłości sprawiają, że: „Mroczny spadek” autorstwa Małgorzaty Mossakowskiej - Górnikowskiej to wciągająca, interesująca i godna uwagi powieść, którą szkoda przegapić. „(…) nie miała wątpliwości, że chłopak ją śledził. Na Boga, ale po co? Nie wyglądała na bogatą pasażerkę, której można było w chwili nieuwagi wyciągnąć coś cennego z torby”. Warto zapoznać się z 500 stronami fabuły dotyczącej perypetii Majki i jej znajomych, aby dowiedzieć się, jak ostatecznie zakończą się zagmatwane sprawy spadkowe, historia ze skarbem oraz jakie będą osobiste wybory głównych bohaterów. Po zaznajomieniu się z lekturą nie mam wątpliwości, że publikacja wydawnictwa Psychoskok to oryginalna i gorzko-słodka opowieść, w którą warto się zagłębić. Napięcie w książce utrzymane jest bowiem do samego końca. Nawet na ostatnich stronach możemy poczytać o kluczowych wydarzeniach dla poszczególnych bohaterów. Minusem powieści jest zbytnia szczegółowość w opisach, przez co powstaje uczycie przesytu np. co do informacji o poszczególnych krokach bohaterki przy załatwianiu spraw spadkowych i spłacaniu nierozsądnie zaciąganych kredytów. Niektóre fragmenty utworu odbiera się przez to jako nużące. Gdy jednak przymknie się oko na „zbędne” elementy w narracji, a skupi na przygodach wykreowanych przez autorkę postaci, „Mroczny spadek” powinien wydać się wam lekturą, której warto poświęcić swój czas. Walorem powieści są absorbujące wątki, sympatyczni bohaterowie oraz wszystkie te strony, na których akcja nabiera tempa. Książka intryguje, pobudza czytelniczą ciekawość, bawi, wzrusza. Mimo pokaźnych gabarytów i nadmiernej drobiazgowości jest to czytadło, które warto mieć na półce w swojej domowej biblioteczce.
Dość ciekawa
Spadek nie zawsze wiążę się z szybko i łatwo odziedziczoną fortuną o czym dobitnie przekonuje się Maja, 27 - letnia bohaterka „Mrocznego Spadku”. Długi w bankach, zrujnowane mieszkanie czy chciwa i nieskora do pomocy rodzina jest właśnie tym co spotyka „szczęśliwego” spadkobiercę.
Po śmierci toksycznego ojca to na jego dzieci spada obowiązek uporządkowania dawnego mieszkania i właśnie w takiej sytuacji poznajemy Majkę i jej młodszego brata Igora. Jak się okazuje mieszkanie w warszawskiej kamienicy prócz mnóstwa insektów i nieświeżej żywości kryje w sobie również inne, równie niebezpieczne sekrety. Tajemnicze pudło staje się początkiem wielkich i jak się okazuje niebezpiecznych poszukiwań skarbów i ukrytych sekretów rodzinnych. W chwili gdy Maja zdaje się być bezlitośnie pozostawiona na pastwę banków i urzędów spotyka tajemniczego Adama. Wśród głównych postaci występuję też Julka, najlepsza przyjaciółka bohaterki oraz Filip, kolega ze studiów i moim zdaniem najciekawiej wykreowana postać w „Mrocznym Spadku”.
Książka autorstwa Małgorzaty Mossakowskiej- Górnikowskiej zapowiadała się ciekawie. Sierota, odziedziczone mieszkanie, intrygująca przeszłość dziadka bohaterki, tajemniczy mężczyzna w tle, co tutaj się może nie udać? A jednak. Wydaje mi się, że historia nie poszła w dobrym kierunku. Motywy, już i tak mocno wyświechtane, nie zostały dobrze wykorzystane, ale przede wszystkim irytowały mnie liczne dłużyzny. Do pewnego momentu pokazywanie problemów z dokumentami, ciągła walka z bankami i inne tego typu historię były prozą z życia wziętą, ale zdecydowanie zbyt powtarzalną i w pewnym momencie po prostu denerwującą. Miałam nadzieję na powieść sensacyjną, a niekoniecznie na opis relacji bank- klient.
W kontekście całej powieści zdecydowanie lepiej wypada jej druga połowa w której akcja nabiera tempa. Cała książka jest napisana łatwym w odbiorze językiem co jest zdecydowanym plusem powieści. Jakby odjąć dłużyzny to dałabym ocenę „7”, ale ponieważ było ich trochę za dużo daję mocne „6”.
Gangsterzy, wątek szpiegowski i PRL-owscy prominenci
Każdy w swoim życiu marzył o spadku. Najlepiej w postaci miliona dolarów lub willi w Malibu, po starej i nikomu nieznanej ciotce z Ameryki. Bo spadek to w powszechnym przekonaniu manna z nieba i niespodziewany dobrostan. Najczęściej jednak okazuje się, że to wielki worek niechcianych i nieprzewidzianych kłopotów. Niechby jeszcze ostatecznie zrekompensowanych…
Niestety, taki scenariusz wydarzeń to rzadkość. Nawet jeśli spadek pojawi się na horyzoncie, razem z nim nadlatują sępy pod postacią przyrodniego rodzeństwa, wujostwa, poprzednich małżonków i ich potomstwa. Każdy z nich chce wyrwać coś dla siebie.
Fabułę „Mrocznego spadku” w dużej części napisało życie. W naszej kulturze o zmarłych zwykło nie mówić się źle. Jednak to właśnie oni zostawiają najbliższym sprawy, których sami nie potrafili rozwiązać czy doprowadzić do końca. Często dopiero po ich śmierci wychodzi na jaw, jak nieodpowiedzialny i niedojrzały wiedli żywot. I właśnie to stanowi kanwę powieści. Młoda dziewczyna musi nagle poradzić sobie z nie swoimi długami, bezdusznymi wierzycielami oraz licznymi spadkobiercami, którzy nie zamierzają partycypować w żadnych, odziedziczonych kosztach. Bo okazuje się, że żeby coś dostać, trzeba najpierw swoją część zapłacić. A interesuje ich wyłącznie zysk.
Majka, główna bohaterka to silna, młoda kobieta. Po studiach, wbrew obowiązującemu trendowi szukania pracy w stolicy, wyjechała z przyjaciółką z rodzinnej Warszawy do Poznania. Jednak po śmierci ojca, którego hulaszcze życie stanowiło smutną stronę jej dzieciństwa, wraca ze zdwojoną siłą jak huragan. Sprowadzając ją z powrotem do Warszawy.
Akcja powieści rozgrywa się w centrum miasta, głównie w kwadracie ulic Poznańskiej, Wilczej, Hożej i Marszałkowskiej. To w nim znajduje się odziedziczone mieszkanie, w którym dochodzi do niespodziewanych odkryć, gorączkowych poszukiwań, serii włamań, ale także przyjacielskich miłych wieczorów i spotkań. To tam okazuje się, że przez lata można było ukrywać swoją prawdziwą tożsamość i prowadzić podwójne życie skutecznie maskując mroczne tajemnice z przeszłości. Kamienica przy Poznańskiej stanowi nieustające źródło odkryć. Nie tylko pod postacią zrolowanych banknotów, ale także skrzętnie skrywanego romansu, zranionego uczucia i osobistych tragedii.
Wśród wszystkich kłopotów pojawia się miłość. Wysiada ona razem z główną bohaterką z autobusu i próbuje dotrzymać jej kroku przy najtrudniejszych wyzwaniach. Jednak nie jest to miłość cukierkowa i oczywista. Okazuje się pełna wahań i chłodnych powiewów. Majka pragnie uczucia, ale równocześnie się przed nim broni. A może nie umie się zaangażować, mając w pamięci obrazy trudnego małżeństwa rodziców. Asekuracyjnie ucieka do Poznania jak do miejsca, które da jej bezpieczny azyl. Jednak tam też jest jej źle. Szuka i marzy o swoim miejscu na ziemi.
Zarówno miłość jak i przyjaźń, bez których podejmowanie wyzwań nie byłoby możliwe, nie raz zostaje wystawiona na próbę. Lojalność okazuje się nie lada wyzwaniem w obliczu ogromnych pieniędzy. A miłość potrafi pokazać bohaterom swoją wyszukaną twarz.
Oprócz przyjaźni i miłości, „Mroczny spadek” Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej to również gangsterzy i wątek szpiegowski. Zleceniodawca z Moskwy, okruchy II wojny światowej, PRL-owscy prominenci. Tysiące zagadek prowadzących do skrzętnie ukrytego skarbu.
http://warszawska-kulturalna.pl/gangsterzy-watek-szpiegowski-prl-owscy-prominenci
Dobrze napisana powieść
To już druga ciekawa i bardzo dobrze napisana książka Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej, jaką miałem przyjemność przeczytać.
Książkę dobrze się czyta, bo jest napisana prostymi zdaniami, zgrabnie skonstruowanymi, lekkim piórem, z dużą dozą humoru. Momentami zastanawiałem się, ile w Mossakowskiej-Górnikowskiej jest Chmielewskiej (tak, tak!, t e j Chmielewskiej). Fabuła zaskakuje, bo na początku trudno się domyślić, w jakim kierunku opowieść zmierza.
Postaci narysowała autorka wyraziste i psychologicznie prawdziwe. Ich losy także są i prawdziwe, i frapujące zarazem. Dla mnie dużym atutem tej książki jest to, że nie ma tu wulgaryzmów, którymi inni dzisiejsi autorzy szpikują teksty, a których powinno się używać w ściśle określonych kontekstach, a nie jako znaków interpunkcyjnych. W ogóle trzeba podkreślić, że autorka posługuje się bardzo ładną polszczyzną, co w dzisiejszych czasach wśród wielu osób piszących, którym tylko się wydaje, że są godni miana pisarza, jest rzadkością.
A pod koniec tej pasjonującej, pełnej niespodziewanych zwrotów akcji, było tak: myślałem, że wszystkie wątki się dopełniły i już się powoli żegnam z opowieścią… A to, co się nagle wydarzyło... Tak musi wyglądać uderzenie pioruna z jasnego nieba!
A ponieważ, pisząc recenzję, nie lubię wyłącznie chwalić… to jednak dwa nowe wątki, pojawiające się pod koniec opowieści, bezwzględnie wymagają kontynuacji: Kopenhaga i Moskwa. Może w ten sposób powstanie trylogia?
Zachwyciły mnie w tej książce fantastycznie narysowane, wyraziste postacie głównych bohaterów. To świadczy o tym, że autorka potrafi doskonale obserwować otaczających ją bliźnich. Kapitalne, jakby jedną kreską robione, charaktery bohaterów są tak prawdziwe, że… chyba rzeczywiście prawdziwe. Warto też podkreślić, że ogromnym walorem książki jest przejrzystość wartkiej akcji, mimo że toczy się ona na różnych planach i czasowych, i w różnych miejscach.
Nie jest to, na szczęście, słodka opowiastka o tym, że rodzina i tak dalej… Momentami jest to gorzka opowieść o tym, że często z rodziną to się wychodzi najlepiej na zdjęciach. Są w „Mrocznym spadku” chwile śmieszne, chwile wzruszające i chwile mroczne (no, wszak spadek zaiste jest mroczny) – jak to życiu. Bo na końcu lektury można śmiało westchnąć: jak to w życiu!
To co teraz?
Przecież to proste – po książkę i do lektury marsz!
Interesujące zaczytanie
"Po kolei odłupywała niewielkie płytki. Wreszcie, gdy wszystkie już odpadły, Majka ze zdumieniem stwierdziła, że ktoś wmurował w podłogę metalowe pudełko."
Okazuje się, że w starych warszawskich kamienicach kryć się mogą wielkie tajemnice, które przy próbie ujrzenia światła dziennego stają się wyjątkowo niebezpieczne. Przez wiele lat pokrywane milczeniem przy najmniejszym odsłanianiu zaczynają złowieszczo wybrzmiewać. Ktoś, kto o nich wie, nie zagłębia się w nie zbyt mocno, woli omijać je szerokim łukiem, trzymać się od nich z daleka, nie podchodzić blisko, aby nie kusić losu. Ale co się stanie z osobami nieświadomie wkraczającymi w ich pokryty mrocznością teren, dokopują się do informacji i przedmiotów, które choć pozornie wyglądają na cenny skarb, okazują się wyzwalaczami zdradliwego i zaskakującego scenariusza zdarzeń, przyciągają złowrogie spojrzenia i zastraszające słowa.
Autorka przeprowadza głównych bohaterów przez wiele przygód, wplątuje w wielowarstwową sieć zagadkowych incydentów, intrygujących zbiegów okoliczności. Nie każda postać okazuje się być tym, za kogo początkowo ją uważaliśmy. W tej historii zaufanie staje się towarem deficytowym, a wiara w drugiego człowieka często wystawiana jest na ciężką próbę. Sensacyjny klimat powieści wzbogacony elementami thrillera, z każdym rozdziałem rośnie napięcie, nakładają się kolejne niewiadome, a nagłe zwroty akcji nabierają dramatycznych nut. Narracja przyjemna w odbiorze, sympatycznie prowadzi po stronach książki, charakteryzuje się dużą dbałością o każdy szczegół w opisach, dzięki czemu mamy pełny pogląd na wszystkie miejsca, osoby i ich odczucia, choć momentami miałam już ich lekki przesyt, gdyby nieco je ograniczyć powieść zyskałaby na dynamiczności, ale może wówczas straciłaby na unikalnym klimacie, to indywidualne odczucia.
Rodzeństwo, dwudziestosiedmioletnia Majka i dziewiętnastoletni Igor, otrzymują w spadku stare mieszkanie w kamienicy. Niestety, stan lokalu jest fatalny, panuje w nim bałagan, nic nie nadaje się do użytku. Podczas oczyszczania mieszkania z wszelkich przedmiotów Majka przypadkowo odnajduje skrzynkę, a jej zawartość natychmiast rozbudza ciekawość, wywołuje mnóstwo pytań i prób dociekań. Rozpoczyna się łańcuch zadziwiających i zastanawiających zdarzeń, włamania, kradzieże, obserwacje, zastraszania, podwójne tożsamości. Czemu mają one służyć? I kto za nimi stoi? Dlaczego znalezisko jest tak ważne dla pewnych osób? Skąd odwołania do bliskiej i dalekiej przeszłości? Co z tym wszystkim wspólnego ma rodzina Majki? Kłopotliwy i niewygodny spadek osią frapującej fabuły, interesująca przygoda czytelnicza, miłe spędzenie czasu z książką.
bookendorfina.pl
Tworząc sklep internetowy czy oferując popularne usługi, warto skonstruować nie tyle mobilną wersję strony, co aplikację mobilną, z której będą mogli korzystać klienci. Warto zlecić stworzenie aplikacji na popularne systemy, czyli Android i iOS. Pomóc może w tym Flutter. Czym jest i dlaczego warto się nim zainteresować?...
Współpraca z adwokatem może być bardzo wartościowa dla każdego, kto znajduje się w sytuacji wymagającej wsparcia prawnego. Adwokaci są ekspertami w dziedzinie prawa i mają wiedzę oraz doświadczenie, które pozwala im pomóc swoim klientom w rozwiązywaniu trudnych spraw prawnych....